Wynalazca westchnął z wysiłku i spojrzał na stół roboczy. Między splątanymi, niepasującymi do niczego kabelkami, stosami przepalonych żarówek i stertami pokreślonego papieru, stał robot.
SI04, niezbyt piękna, lecz być może doskonalsza wersja człowieka. Wynalazca włączył malutki ekran i czekał aż SI04 będzie gotowy do pracy.
Robot wydał z siebie kilka piknięć. Wreszcie na ekraniku wyświetliło się powitanie.
– M-mam dla ciebie książkę – wydukał wynalazca, nieco onieśmielony własnym dziełem. – Dostojewski. Przeczytasz i powiesz mi co o tym sądzisz.