Staliście kiedyś
nad przepaścią – może na dachu wieżowca, może na wąskiej grani gdzieś w Tatrach
– i zastanawialiście się, co by było, gdybyście skoczyli? Na dnie czeka
stuprocentowe unicestwienie, nie ma „może” ani „prawdopodobnie”, jest tylko
krótki lot zakończony mokrym plaśnięciem o beton albo skałę. Pusta przestrzeń
wzywa was, przyciąga, kusi. Wiecie, że nie skoczycie – no przecież! – ale to
nieskakanie z każdą chwilą wymaga coraz więcej wysiłku. Pocicie się, drżycie,
odwracacie wzrok. Nie skoczycie. Ale gdyby jednak…?